czwartek, 5 maja 2016

Nowy początek część 7







W PARYŻU W GABINECIE U SZEFA



- Jak przebiega sprawa przed ,którą pani broniła się rękami i nogami ?- Pedro wyjątkowo miał dobry humor, ponieważ jak przyszłam do jego pokoju zobaczyłam jego uśmiechnięta twarz .
- Po prostu wydawało mi się że jej nie podołam. - próbowałam się tłumaczyć. -Poza tym pan wie, dlaczego ja wyjechałam z Londynu.- dodałam.
- Tak mam tego świadomość ale, to nie zwalniało pani z pracy .-Ale ja nie po to panią wezwałem. Sędzia prowadzący musiał wyjechać do Portugalii, swojego rodzinnego kraju z powodu śmierci bliskiej osoby. Nowemu sędziu z kolei zależy aby jak najszybciej doprowadzić ta sprawę do końca. Dlatego powinnaś szykować już mowę końcową. Radziłbym ci również spotkać się z policją i pojechać z nimi na miejsce tego wydarzenia. Będziesz mogła porozmawiać z sprzedawczynią oraz rozejrzeć się po terenie. Na pewno to ci się przyda zgadzasz się ze mną?
- Oczywiście.


NA MIEJSCU Z POLICJĄ


- To z tego marketu, mamy nagranie z kamery .- informował mnie policjant .- Może pani tam pójść. Akurat jest ta sama osoba która, była obecna tamtego dnia.
- Dziękuję panu .
Otwierałam drzwi do miejscowego sklepiku z duszą na ramieniu. Nie byłam gotowa aby odbyć ta sama rozmowę po raz drugi tylko w innym miejscu. A kiedy dołączył do nas poszkodowany w jego zachowaniu zobaczyłam odbicie samej siebie.


 W MIESZKANIU RADKA I ELIZY


- Kochanie jak było w pracy? - spytał się Radek czule całując Elizę w odsłonięte ramię.
- W porządku.  - odpowiedziałam z uśmiechem -Wiesz myślałam ostatnio nad urlopem. Może na święta pojechaliśmy do naszych rodziców. Co o tym sadzisz ?
- Aż tak Ci śpieszno do teściów .- zażartował .
- Nie wygłupiaj się .-  spojrzała na niego poblażliwie.
- Ale kochanie, kiedy ja jestem śmiertelnie poważny już najwyższy czas aby zapieczętować nasz związek abym mógł bez problemu zaglądać do twojej karty zdrowia .- powiedział biorąc ją za rękę.
Elizie na pierwsze jego słowa   pojawił się ogromny banan na ustach.
- Przecież cię nie okłamuje. - odpowiedziała.
- Bo nie umiesz. - powiedział słodko - Ale to nie znaczy że czegoś przede mną nie zatajasz.
Eliza juz od dłuższego czasu zamierzała mu o czymś powiedzieć ale, nie chciała go przestraszyć. Jednak jego słowa dały jej pewność że, nie powinna dłużej zwlekać. Kiedy skończyła  na twarzy Radka malowała się paleta uczuć od przerażenia po determinację aż po najczystsze wzruszenie.


W KAWALERCE


Kiedy Eliza poszła ,Tośka nie zaszczyciła mnie żadnym słowem . Spojrzała się tylko na mnie z wyrzutem a, następnie poszła spać. Niestety ja nie mogłam zasnąć do wczesnych godzin porannych. Przewracałam się z boku na bok po łóżku dręczona wyrzutami sumienia a sen ciągle nie przychodził. Nie powinnam była dopuścić do pocałunku z Maksem. W ten sposób raniliśmy nie tylko a, może przede wszystkim Jeremiego ale, także pozostałych naszych jakby nie było wspólnych przyjaciół. Już zmusiliśmy Tośke do kłamstwa. Zbyt wiele mogliśmy stracić a tak mało zyskać. Tak na dobrą sprawę to ja praktycznie nie znałam Maksa to wydarzenie nie mogło się nigdy powtórzyć. Od teraz będę....  przecież to nie ma najmniejszego sensu już, kiedyś sobie obiecywałam że ,nie będę przekraczać granicy przyjaźni i na czym to się skończyło. Było jeszcze gorzej. Naprawdę nie wiedziałam co mam zrobić .Byłam jednaj pewna że ,nie chce tego dalej ciągnąć że nie mogę wdawać się z Maksymem w romans to nie wchodziło w grę. Około trzeciej nad ranem usłyszałam skrzypniecie drzwi a następnie ciche kroki a ,po chwili poczułam jak ktoś kładzie się koło mnie na łóżku. Czyjeś opiekuńcze ramię objęło mnie w tali, szepcząc do ucha.
- Pewnie i tak tego nie słyszysz bo śpisz ale to nie ważne. Miałem wyjątkowo kiepski dzień i potrzebowałem się do kogoś przytulic więc do ciebie  przyjechałem. -usłyszałam przepraszający głos Jeremiego. Z każdym kolejnym słowem upewniałam się w przekonaniu co powinnam zrobić. A kiedy na końcu usłyszałam te dwa magiczne słowa nie potrafiłam ciągle udawać że, oddałam się w objęcia Orfeusza. Powoli się do niego odwróciłam z  bijącym sercem dotchnęłam jego zimnych od chłodu nocy policzków. Aby nakreślić palcami na jego twarzy drogę naszego przyszłego życia. Drżącym głosem zdobyłam się aby odpowiedzieć na bezkresne jak morze wyznanie miłości .
- Kocham cię .
W chwili gdy to powiedziałam zobaczyłam uczucie niewyobrażalne szczęścia. Dostrzegłam w jego oczach zapewnienie o prawdziwej trwałej ale, przede wszystkim dojrzałej nie szczenięcej miłości drugiej osoby.  Jeremi pocałował niepewnie moje czoło, skronie z każdym następnym stawał się pewniejszy potem nos ,policzki ,brodę a na końcu usta. Wpatrywał się we mnie zamyślony spojrzeniem przez chwile by powiedzieć tylko jedno słowo.
- Dziękuję .
Trwaliśmy w takim stanie przez pewien moment a kiedy usłyszałam miarowe podnoszenie i opadanie płuc świadczące o tym że zasnął.
Następnego dnia obudziłam się pierwsza i kompletnie szczerze mogłam powiedzieć że byłam szczęśliwa mając przy boku Jeremiego. W nocy musiał się wiercić ponieważ, spał teraz w dosyć dziwnej pozycji. W ubraniu które nosił poprzedniego dnia z jedną stroną ciała praktycznie w powietrzu oraz z całkowicie rozczochranymi włosami.
Tworzył naprawdę piękny widok. Kiedy sobie przypomniałam co jeszcze wydarzyło się wczorajszego dnia od razu moja bańka mydlana pękła jak za dotykiem  różdżki  czy raczej rózgi złej czarownicy. Zdradziłam go z Maksymem ,jego kuzynem teraz potrafiłam nazwać rzecz po imieniu. Co gorsza ja zaczynałam powoli coś do niego czuć ,czego zdecydowanie nie powinnam. Jednak nocna wizyta Jeremiego uzmysłowiła mi mój błąd wiedziałam że, muszę natychmiast porozmawiać z Maksem. Zarzucając na siebie szlafrok wyszłam po cichu do łazienki wybierając jego numer. Po drugim sygnale wreszcie odebrał.
- Tak się ciesze że ,dzwonisz bałem się ze po tym co się wczoraj wydarzyło nie będziesz chciała mieć ze mną nic do czynienia. - powiedział na jednym oddechu Maksym .
- Maksym. - Nie wiedziałam jakich słów mam użyć - To nie powinno nigdy mieć miejsca.
- Nazywasz nasz pocałunek mianem ''to''!!!!- prawie krzyknął oburzony.
-Maksym przecież wiesz doskonależze jestem w związku z twoim kuzynem i to nie od dziś - starałam się mówić cicho aby nikogo nie obudzić ale ,nie jestem pewna czy mi się to udawało .
- Tak jakoś przez cały ten czas nie przejmowałaś się tym naiwniakiem. Co cie tak nagle naszło ?
- Nie jest to rozmowa którą należy prowadzić przez telefon .Spotkajmy się tam gdzie zawsze dobrze Maksym. - powiedziałam ugodowo nie mając pojęcia że Jeremi już wstał i dokładnie słyszał wypowiedziane przez mnie ostatnie słowa.
- Niech Ci będzie .- gdy tylko to powiedział rozłączył się, na co westchnęłam.
Jeremi słysząc że musiałam już skończyć rozmowę natychmiast podbiegł do łóżka aby udawać że dopiero co otworzył oczy. Choć to co podsłuchał błyskawicznie go rozbudziło.
- Kochanie już nie śpisz .- powiedziałam starając ukryć się moje rozdrażnienie spowodowane tamtą rozmową .
- Nie dopiero co się obudziłem. - odparł sztucznie przeciągając ręce.
- Mam nadzieje że się wyspałeś  oraz że pamiętasz co ci wyznałam wczoraj. - powiedziałam zalotnie .
- Wiesz jak pytasz to nie kiepsko spałem a teraz czuję się taki powyginany w każdą stronę - na jego słowa zaśmiałam się mając przed oczami jego poranną pozycję -A co do twojego wyznania to może lepiej by było gdybyś zatrzymała to dla siebie - dokończył poważny.
Myślałam że ,się przesłyszałam to nie mogła być prawda .
- Serio. - kontynuował niezrażony - Nie musiałaś mi mówić że. chrapie - dokończył ze śmiechem.
Chciałam go wytargać za uszy jak on śmiał tak sobie ze mnie kpić .
- Nie bij!!- uniósł ręce w obronnym geście .
Na co tylko uniosłam dumnie głowę i wyszłam do kuchni.
- Kochanie nie gniewaj się ja tylko sobie żartowałem. Głupi Jeremi bardzo głupi Jeremi - idąc za mną próbował mnie udobruchać a na koniec nawet puknął się w głowę. Na co nie mogłam pozostać obojętna.
- To dobrze już się nie gniewam ale, teraz będziesz na okresie próbnym więc się pilnuj - pogroziłam mu zabawnie palcem a następnie delikatnie pocałowałam.
- Jak on tak ma wyglądać to może się wręcz nigdy nie kończyć. - odpowiedział między pocałunkami .
 Nasze małe przekomarzania przerwała Toska. Najpierw patrzyła tylko zdziwiona obecnością Jeremiego. Kompletnie już nic nie rozumiejąc co się dzieje u jej najbliższej przyjaciółki. Już chciała się wycofać ale została zauważona przez Jeremiego.
- O cześć Tosiu ładnie to tak podglądać.- odparł Jeremi przerywając nasze pieszczoty .
- Nie muszę ci się z niczego tłumaczyć. Jestem u siebie mogę robić co mi się żywnie podoba - broniła się niepewnie
- Tośka, on sobie jaja robi .Od rana ma takie dziwaczne poczucie humoru.- Jeremi pokiwał głową kiedy skończyłam mówić na znak że się ze mną zgadza .
- Ha ha wiedziałam - Tośka sztucznie się zaśmiała - za karę nie dostanie śniadania a są jeszcze moje bułeczki które, sama upiekłam. Mmm delicje .
- Oj tylko tak się ze mną draźnisz ja cię znam. - odpyskował pewnie
- Znaj moja litość. Masz jedna poznaj mój geniusz.
- Dziękuję ale wezmę na wynos bo za 10 minut spóźnienie się na wykład.
Ucałował ją szybko w policzek a mnie jeszcze w usta i na łeb na szyję pognał. Na co tylko pokreciłam z niedowierzaniem głową.

Jadąc do pracy Jeremi myślał ciągle o jednym. Dlaczego rozmawiała po kryjomu z jego kuzynem. Na dodatek umawiają się z nim na spotkanie w jakimś ich stałym miejscu. I to jeszcze teraz kiedy nareszcie zaczęło im się układać ,kiedy miał wrażenie ze się otworzyła. Nic z tego nie pojmował ,nie chciał dopuścić do siebie tego ze dwoje najbliższych mu osób mogło robić coś za jego plecami. Na pewno szykowali dla niego jakąś niespodziankę. Jak na tych głupich filmach gdy ,główny bohater sądzi że go zdradzają a w rzeczywistość po prostu szykują mu przyjęcie urodzinowe czy coś innego. Nie potrafił uwierzyć że, to mogło być coś innego po prostu nie mogło nie miało prawa. Rozmyślał Jeremi z irytacja waląc w kierownicę ze złości .Bo jak siebie samego próbował przekonać na ciołka z przodu który nie ruszał tym gratem choć miał zielone. Bo w końcu z jakiego inne by powodu.

~~~ Przepraszam że ostatni post z Nowego początku pojawił się prawie miesiąc temu jednak nie miałam na nic czasu . Obiecuje że teraz posty  będa pojawiać się częściej albo że chociaż będą dłuższe . Napiszcie w komentarzu z kim według was będzie główna bohaterka z przjemnością o tym przeczytam. 
Caramel 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz