niedziela, 17 kwietnia 2016

197. KLEJNOT - Recenzja Książki



Władza, okrucieństwo, miłość...
Dzisiaj skończyłam czytać debiutancką powieść Amy Ewing pt. "Klejnot".
Czy było warto w ogóle po nią sięgać? 
Przybliżę nieco tematykę. Violet Lasting jest obciążona genetycznie cechami, które wskazały ją na surogatkę. Dziewcząt takich jak ona jest wiele i każda w wieku 16 lat wyjeżdża z magazynu, gdzie wszystkie dorastają, na aukcję, by stać się towarem dla szlachty do rodzenia dzieci. Czeka tam na nie cudowne życie pełne przepychu i wielkich bali... Ale czy rzeczywiście wszystko jest takie wspaniałe w praktyce? 
Autorka w książce ukazuje nieznane oblicze elity społecznej - bezlitosnych, zakłamanych ludzi. Tyczy się to zwłaszcza kobiet. Tutaj nie ma miejsca na uczciwość. Spiski, intrygi są tu na porządku dziennym. A mężczyźni jak drewniane kukiełki zostają posłuszni swoim żoną. Pokazuje to jak silną pozycję zyskała tutaj płeć piękna. Można to zaobserwować choćby na przykładzie Wybranki, która owija sobie Hierarchę wokół palca.
Violet bardzo mnie zaskoczyła. Dziewczyna na początku jest przerażona i nieświadoma niczego co może ją czekać. Gdy zagłębia się jednak w świat szampana i bogatych sukien odkrywa, że nie została jej podarowana wolność, a uwiązanie. Nie jest to jedyny problem gdyż w jej życiu po raz pierwszy pojawia się ktoś dla kogo serce Violet zaczyna bić szybciej... Ale czy ta zakazana miłość ma szansę przetrwać? Wszystko co się dzieje w wielkim pałacu Diuszesy Jeziora zmienia podejście dziewczyny do sytuacji, w których się znajduje. To bohaterka dynamiczna, a takie najbardziej lubię; ).
Parę słów o reszcie bohaterów. Z ulgą mogę stwierdzić, że nie występują tu postacie suche i przerysowane. Do bardzo wielu zapałałam od razu sympatią mimo ich zróżnicowanych postaw. Wśród nich jest na przykład Lucien. To nieco tajemnicza i zagadkowa postać, budząca swoim zachowaniem i charakterem zaufanie wśród ludzi. Oby w następnej części A. Ewing przybliżyła nam go nieco bardziej. Druga osoba to Garnet, który zaintrygował mnie od razu. Na początku nie sądziłam, że jego rola będzie rozwinięta w ten sposób, ale bardzo się cieszę, że tak się stało. Jeżeli miałby się utworzyć w następnej części trójkącik i stworzonoby 2 funcluby (choć w to wątpię bo relacje Garneta i Violet nie zapowiadają takiego zwrotu akcji) to zdecydowanie dołączyłabym do #teamGarnet. Tutaj można mnie ostro zszykanować gdyż wiem, że wiele osób uwielbia Asha. Ja jestem jednak specyficznym człowiekiem i nie przypadł mi on za bardzo do gustu, zdecydowanie wolę bohaterów nieprzewidywalnych oraz zaskakujących jak Garnet. Aczkolwiek uważam jego historię za bardzo poruszającą. Ostatnią postacią jest oczywiście nasza uwielbiana przez wszystkich gospodyni czyli pani domu Jeziora. Diuszesy na pierwszy rzut oka jest zimna i odpychająca w całej okazałości. Były jednak fragmenty, w których kobieta zdejmuje tę maskę, pokazując swoje inne oblicze. Co ciekawe, nadal nie wiem czy powinnam ją zakwalifikować do bohaterów negatywnych czy raczej pozytywnych...
Tak więc,  książka na pewno miała w sobie wiele z "Rywalek", ale nie przeszkadzało mi to. Miło spędziłam czas przy tej lekturze i chętnie sięgnę po następną cześć. Czy w takim razie pożałowałam przeczytania? Na pewno nie.
Ocena : 6.5/10
Carmen 

2 komentarze:

  1. Zastanawiałam się czy nie sięgnąć po tę książkę. Po twojej recenzji z chęcią ją przeczytam gdyż chce się dowiedzieć jakie tajemnice kryją bohaterowie xxx

    OdpowiedzUsuń